Nieprzyzwoicie bogata beza


Są dwa wyjścia... Za taką bezę powinno się albo zamykać, albo dawać Nobla.. :D Nie trzymam was dłużej w niepewności, chodźcie zobaczyć o co się rozchodzi!
Pewnego dnia, gdy leżałam w pieleszach dobre dwa tygodnie rozłożona przez chorobę, natrafiłam na wspaniały kanał na youtube. Stamtąd też pochodzi inspiracja na dzisiejszą bezę :) Jest genialna w swej obfitości i połączeniu smaków słodkich ze słonymi akcentami. Chrupiąca z zewnątrz, lecz w środku ciagnąca kakaowa beza, krem z dodatkiem masła orzechowego, czekolada, solony karmel, fistaszki.. Coś takiego naprawdę powinno być nielegalne. Ale wiecie co? Warto popełnić tę zbrodnię :D Tylko żeby nie było, że nie ostrzegałam- może się skończyć karmelem na rękach!!

Beza
6 białek
300g drobnego cukru
1 łyżeczka skrobi ziemniaczanej
1 łyżeczka octu
2 łyżki kakao

Białka ubić na sztywno ze szczyptą soli. Pod koniec ubijania dodawać po łyżce cukru, cały czas miksując. Na sam koniec dodać kakao, skrobię i ocet. Zmiksować. Piana powinna być sztywna, błyszcząca, a pod palcami nie powinno się czuć drobinek cukru.
Wyłożyć blaszkę papierem do pieczenia, narysować okrąg o średnicy 25cm. Wyłożyć masę i wstawić do rozgrzanego do 180C piekarnika. Natychmiast zmniejszyć temperaturę do 150C i piec 1,5h. Studzić w uchylonym piekarniku. (Ja często robię bezę wieczorem i przez noc sobie dosycha w piecyku:))
Wystudzoną bezę położyć "do góry nogami" i delikatnie zerwać papier.

Krem
2 łyżki masła orzechowego (najlepiej takiego bez dodatków, w 100% z orzechów;))
250ml kremówki

Rozmieszać masło z 50ml kremówki. Resztę śmietanki ubić, pod koniec dodając roztarte masło.

Dodatki
*solony karmel (np. z tego przepisu)
*orzeszki ziemne
*2 pokrojone snickersy
*gorzka/mleczna czekolada, roztopiona w kąpieli wodnej

Na upieczoną bezę wyłożyć krem, posypać orzeszkami, snickersami; polać karmelem i czekoladą. Et voila!





Komentarze