Jej wysokość beza z kremowym szalem i wiśniową koroną


Śnieżnobiała,  chrupiąca z wierzchu, lekko ciągnąca w środku... Delikatny, puszysty krem i kwaskowata (dosłownie!) wisienka na torcie. Tak, to jest właśnie ideał. Beza, tort Pavlova, meringa... Nazywajcie jak chcecie, ja mogę powiedzieć jedno: niebo! :)


SKŁADNIKI

Beza
6 białek
300g cukru drobnego/pudru
szczypta soli
1 łyżeczka octu
1 łyżeczka octu

Dodatkowo
500ml śmietanki kremówki 30%
250g wiśni (świeże/mrożone)
1/3-1/2 szk cukru (zależy jak bardzo słodko lubicie ;))
1 łyżeczka mąki ziemniaczanej rozprowadzona w 1 łyżce wody
2 łyżeczki żelatyny
1 łyżka soku z cytryny



WYKONANIE

Najpierw ubijamy białka na sztywno, można dodać szczyptę soli, wtedy lepiej się ubiją. Kiedy już uzyskamy sztywną, lśniącą masę dodajemy stopniowo, po łyżce cukru (uwierzcie, warto robić to partiami), ciągle ubijając. Pod sam koniec dodać mąkę ziemniaczaną, ocet i krótko zmiskować. Powinniśmy uzyskać piękną, lśniącą, sztywną masę. Pod palcami nie powinny być wyczuwalne żadne grudki cukru. 
Blachę wykładamy papierem do pieczenia (można narysować okrąg na odwrocie dla ułatwienia) a następnie przekładamy masę formując piękną bezę :) Oczywiście można też wybrać inne kształty niż koło. Wstawiamy do piekarnika nagrzanego do 180C i od razu zmniejszamy temperaturę do 140-150C. Pieczemy bezę przez 1,5h. Po tym czasie studzimy chwilę w uchylonym, wyłączonym piekarniku a później wykładamy na blat do całkowitego ostudzenia. 



W międzyczasie przygotowujemy frużelinę wiśniową. W rondelku umieszczamy wiśnie i zasypujemy je cukrem. Podgrzewamy, mieszając, do całkowitego rozpuszczenia cukru. Następnie dodajemy sok z cytryny i rozprowadzoną w wodzie skrobię. Mieszamy i doprowadzamy do wrzenia. Odstawiamy z ognia do przestudzenia.
Żelatynę zalewamy 2-3 łyżkami wody i odstawiamy do napęcznienia. Podgrzewamy do rozpuszczenia (UWAGA! Nie wolno dupuścić do zagotowania) i wlewamy do ciepłej masy wiśniowej. Dokładnie mieszamy i studzimy, najpierw na blacie potem w lodówce, aby frużelina zgęstniała. 
Ubijamy kremówkę i schładzamy w lodówce.
Upieczony blat bezowy odwracamy papierem do góry, po czym delikatnie, ale pewnym ruchem ten papier odrywamy. Przekładamy bezę na talerz/paterę. Na wierzch wykładamy bitą śmietanę - szpatułką lub rękawem cukierniczym (u mnie tylka Wilton 1M). Na środku dekorujemy frużeliną z wiśni, można też posypać wiórkami z czekolady.

Smacznego!

Komentarze